wrz 02 2004

*@*@*@*First Day*@*@*@*


Komentarze: 7

Pierwszy dzien w nowej szkole(z gory sorry ze taka dlugasna ta notka:):

Punkt ok.7:24 zdenerwowana biegalam po domu....o 7:30 mialam miec altobus a ja MUSIALAM wejsc do lazienki aby zrobic lekki 'make up' a moj ojciec oczywiscie nie mogl wybrac lepszego czasu na kapiel:/....powiedzial tylko:"dobra 2 minuty i wychodze"...he..super tylko przez te 2 minuty moge nie zdazyc na autobus...kiedy wkoncu wyszedl jak poparzona wbieglam do lazienki..zrobilam to co zrobic mialam i rownie szybko wylecialam z domu....juz na dole zdalam sobie sprawe z tego ze nie wzielam biletow:/...na szczescie znalazlam 1 ktory moja mama musiala wrzucic na wszelki wypadek...ok..

Kiedy dotarlam na przystanek jakims cudem autobusu jeszcze nie bylo!moja radosc jednak szybko zniknela z mojej twarzy kiedy zobaczylam autobus ktorym mialam jechac!tak wypchanego po brzegi srodka lokomocji jeszcze chyba nigdy nie widzialam...kiedy w koncu zdolalam sie wepchac ..pfuu...wejsc do srodka nie pozostalo mi nic innego jak chwycic sie jak najmocniej jakiejkolwiek barierki i pozostac w takiej pozycji az do momentu kiedy  mialam wysiasc..zreszta przewrocenie sie raczej nie bylo mozliwe..przy tak malej ilosci metrow kwadratowych na osobe:/..kiedy atmosfera  stala sie bardziej nerwowa z tylu mozna bylo uslyszec m.in.:"dobrze..trzymam cie..tak trzymam","o boze..oni jeszcze chca wejsc do autobusu"itp....W zwiazku z  zaistniala sytuacja postanowilam wysiasc przystanek wczesniej i kawalek dojsc na nogach do my new school...

Weszlam do szkoly..kiedy szukalam sali zobaczylam kilka dziewczyn z mojej nowej klasy..podeszlam do nich i spytalam sie gdzie mamy lekcje..pokazaly mi;)...na 1 lekcji mielismy miec test z niemieckiego aby ustalic kto pojdzie do grupy zaawansowanej a kto do niezaawansowanej..okazalo sie ze z "przyczyn technicznych" dzisiaj go nie napiszemy:D:D..ale i tak na 100% pojde do niezaawansowanej..

2 lekcja...geografia...z jakas trzepnieta babka ktora-jak sama nam powiedziala-za rok idzie na emeryture:P....takimi tekstami rzucala ze przez wiekszosc lekcji sie smialismy...bylo by fajnie gdyby nie ta praca semestralna ktora nam od razu zadala!:(..kiedy "poprosila" chlopaka z klasy do mapy nie jedna osoba nerwowo zerkala na zegarek...ale na szczescie po 2 minutach zadzwonil dzwonek:P

Na przerwie oczywiscie musialam zrobic sobie obciach...kiedy dzielnie probowalam nawiazac rozmowe z nowym kolega zacielam sie przy slowie....NIEZAAWANSOWANY...boze...kilka razy musialam powtorzyc aby je dokladnie wymowic!!:o ...a teraz(i nigdy wczesniej)jakos nie mialam szczegolnych problemow z wymowa<lol>

3 lekcja..moja grupa angielski,2 grupa niemiecki..przywloklam sie pod klase za kilkoma osobami..po chwili okazalo sie ze te osoby sa z 2 grupy i zadna z nich nie wiedziala gdzie 1 grupa ma lekcje:/...Latalam od klasy do klasy...ktos mi powiedzial ze prawdopodobnie mamy w piwnicy...poszlam tam..staly dziewczyny...ale z 2 klasy..zapytalam sie czy maja tam lekcje powiedzialy ze tak..hm..no dobra...to ja znowu biegiem po innych klasach...gowno..nic:/..bylo juz po dzwonku..znowu zeszlam na do piwnicy..faktycznie nikogo tam nie bylo oprocz tych dziewczyn z 2 klasy..kiedy kierowalam sie do wyjscia slyszalam tylko za soba :"kici...kici...miauuu....miauuu"....nie no,spoko:/

Kiedy dotarlam na ten przeklety angielski nauczycielka prowadzila juz lekcje..usiadlam w lawce przy oknie..co nie bylo dobrym posunieciem..juz po kilku minutach mialam ochote zrzucic z siebie bluzke,spodnie...i w ogole wszystko co sie dalo...tak dawalo o sobie znac slonce:/..

4,5 i 6 lekcja minely calkiem dobrze...na 7 lekcji poznalismy nauczycielke ktora bedzie uczyc nas 3 przedmiotow(ktorych nazw juz niestety nie pamietam:P)...zajebista babka:D..zaproponowala ze moze nam podac swoje gg gdybysmy chcieli z nia kiedys porozmawiac:D...nie wiem czy kiedykolwiek skorzystam ale to i tak bardzo milo z jej strony;)

Religia-8ostatnia..lekcja!...Okazalo sie ze uczyc nas bedzie Siostra..hm..ciekawe jak to bedzie...zawsze trafialam na katechetki...

Tak wiec mniej wiecej wygladal moj 1(powazny) dzien w nowej szkole..heh....nie bylo cudownie ale najgorzej tez nie bylo:].....ludzie w nowej klasie wydaja sie nawet sympatyczni..znalazlam osobe z ktora siedze na lekcjach...moze jakos to bedzie:)...chociaz i tak nie mam ochoty jutro tam wracac-najchetniej pospalabym w swoim lozeczku do poludnia itd.:P

PS:Co do spotkania z tym chlopakiem z internetu...nie mialam sie czego obawiac:P...Fajny facet...milo sie gadalo:))

PS2:Gratuluje tym ktorzy dotrwali do konca..o ile tacy byli:P...

justysia* : :
15 września 2004, 18:32
pf ja teraz zadko pisze notki... ale Ty bijesz wszelkie rekordy :P :DDDDDDDD lol :P
10 września 2004, 21:52
Hehehe...Powodzenia!Mam nadzieje,że będziesz mieć fajną klase :)
09 września 2004, 17:35
Oj wiem jak to jest, wiem dobrze, tez mam teraz nowom szkole i latam tylko po szkole zastanawiajoc sie \" gdzie my teraz amy lakcje?\' 1,2 czy 3 pietro? załamka. ale jakos jest, musze sie zaklimatyzowac, miejmy nadzieje ze nie bedzie tak zle. wszystko wyjdziew praniu. No włąsnie! Linka ma racje. ja tez chetnie poznalabym szczegoly spotkania z tym menem ktorego poznalas przez neta :) heh. moze jednak cos o tym skrobniesz? 3mja sie. pa :)
*linka*
04 września 2004, 19:59
No jasne, że dotrwałam do końca :). I jakoś bardzo szybko mi się to czytało, aż byłam zaskoczona, kiedy dotarłam do końca, że już nic więcej nie ma :). Najważniejsze, że jak na razie jesteś zadowolona ze swojej klasy i w ogóle :). Byłoby co najmniej dziwne, gdybyś marzyła o chwili, kiedy znowu się znajdziesz w szkole, ale całe szczęście, że Cię od niej nie odrzuca i że na samą myśl pójścia do niej nie dostajesz ataku :>. Zobaczysz, że będzie dobrze :). Niedługo poznasz się lepiej z większością osób z Twojej nowej klasy i pewnie nawet z kimś zaprzyjaźnisz :). Hmm... porozmawiać przez GG z nauczycielem :>? Interesujące :). Kobieta naprawdę musi być fajna :). Trzymaj się, kochana i powodzenia :). A tym zacięciem przy słowie niezaawansowany się nie przejmuj :). Każdemu mogło się zdarzyć :). Ja też tak ostatnio z jakimś wyrazem miałam :>. I szkoda, że spotkaniu z tym chłopakiem z netu poświęciłaś tak mało miejsca :>. Myślałam, że dowiem się czegoś
02 września 2004, 21:44
Ogolnie milo... Przeczytalam cala :D Hm ja tez cale zycie katecheci.. a teraz Ksiadz !!!
jA.maRzYcieLka..!!
02 września 2004, 20:32
bedzie dopshe...:) trzymaj sie dzielnie przez te 10 miechow...:) buzka:*
02 września 2004, 19:57
ja mam jutro 4 lekcje a z tymi 8 to przesadzają ;/

Dodaj komentarz